Nie wiem, czy dziecko z podstawówki ma z tym w ogóle jakiś problem. To my, dorośli, mu uświadamiamy, że w tym w ogóle JEST jakiś problem do rozwiązania. 

Tylko że to słabo się nadaje dla dzieciaka z podstawówki. Przykład z szybą i malunkiem na niej właśnie pozwoli mu zrozumieć to wiedzenie oczami z "drugiej strony"

Problem pojawia się dopiero wówczs gdy człowiek chce przeczytać tekst odbijający się w lustrze czy szybie. Jeśli jest dzieckiem, to może się zdziwić.

Masz plusa ;-)

Jedyny moment w którym zbliżyłeś się do prostego wytłumaczenia tego zjawiska było to jak napisałeś o "ostrożnym stanięciu na lustrze"

(-;

To Ty jesteś bezbłędny. Czyli bezbłędnie wytłumaczyłeś o co tutaj mi i Grzeraltsowi chodzi a czego Boson nie potrafi.

:-( ynzciatlovotof zycran

Zadaj pytanie jaśniej.

"lub wreszcie dłoń lewą na prawą", to jest nieprawda, widzimy wciąż prawą dłoń"

Wystarczy jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości dotknąć tą prawą ręką tego lustra. Czy ta w lustrze jest prawa z prawą skoro się dotykają? ;-) Ufff już mam dosyć ;-)))

Ooo a to już nie do mnie bo chyba zahaczasz o jakąś chiromancję.

"widzimy odbicie, a nie nie moja prawa twoja lewa"

Pomaluj się farbą, podejdź do okna i zrób odbitkę. Prawa się odbiła jako prawa? Czy może inaczej? Dopiero jak wyjdziesz na balkon z drugiej strony szyby to Twoją prawa ręka nie będzie pasowała do odbitki na szybie - prawda?

Zauważ że przechodzisz bokiem tej szyby. Teraz wyobraź sobie że przechodzisz dołem. Będzie do góry nogami czy nie?

Będziesz to potrafił wytłumaczyć dzieciakowi?

Przechodząc za szybę balkonu normalnie na nogaach odwracasz się względem Twojego boku - dlatego masz wrażenie że lewo to prawo i odwrotnie.

Jeżeli przeskoczysz twoje okno balkonowe górą to Twoja głowa znajdnie się na dole i będziesz miał zamienioną górę z dołem.

Czy to już jest jasne?

"gasimy światło" jest dosyć niemiłe. Powiedzmy sobie że ja to rozumiem "z debilem nie gadam" :-(

Starałem się wytłumaczyć jak potrafię.

Szukasz idiotów?

dziecku powiedzialbym ze to jest odbicie, bez przechodzac za szybe ...

tak jak mowie: to jest jablko

"gasimy swiatlo" niemile jesli sie tak zrozumie, a co ja na to moge?

ja rozumuje: mialo byc jasniej ->to juz nie do mnie ->tematu nie ciagniemy.

bez dodatkow, podtekstow, ukrytych znaczen.

ale dzieki za starania

powiedzialbym, ze tak wlasnie dziala lustro - to przeciez jeszcze(?) dziecko.

wzajemnie

Boson to prawie wyjaśnił. Nie potrafił kontynuować. Lusrtro jako podłoga i dzieciak na nim staje nogami. Co wtedy widzi?

zbyt dobrze pamietam lustrzana podloge w lokalu, by powaznie odpowiedziec na pytanie

pamietam, pamietam tez szafke nocna u babci z lustrami - duze posrodku i dwa skrzydla, jedno z prawej drugie po lewej, ruchome na zawiasach. Tam kazde dziecko sie bawilo, zeby siebie zobaczyc z boku i z tylu.

Panowie, byłem za dnia beznetowy, serdecznie dziękuję za piękną dyskusję. Przeszła ona moje oczekiwania :)

Podsumuję tylko krótko: ludzie zazwyczaj myślą na skróty, jak im się zaproponuje rzetelną analizę problemu wyjdą z tego przegrane wybory. Co bardziej inteligentni będą mieli przy tym ubaw.

P.S. to nie dotyczy dzieci, one są analityczne.

sie upraszcza,

odkrycie "jak im sie-> wyjda przegrane wybory"  mozna by nazwac efektem ...(tu odkrywca ma pierwszenstwo) i urodzi sie skrot myslowy.

"badzcie jak te dzieci", no nie?